Fot. Piotr Chruścielski |
"W
czerwonym Trójkącie Twe wyznanie wiary. Obok w białym polu Twe imię. Numeracja
i sposób oznaczania więźniów w obozie Stutthof (1939 – 1945)" to tytuł
najnowszej publikacji wydanej przez Muzeum Stutthof. Jej autorką jest Agnieszka
Kłys, pracownik Działu Naukowego Muzeum Stutthof.
Praca jest efektem badań autorki nad
sposobem oznaczania więźniów w obozie Stutthof - praktyką ich numerowania oraz
identyfikowania. Analiza materiału
źródłowego, jakim są niezwykle interesujące akta byłego Konzentrationslager Stutthof
umożliwiła zgromadzenie danych, na podstawie których uzyskano informacje nie
tylko o liczbie więźniów figurujących w ewidencji obozowej czy liczbie więźniów
osadzanych w obozie w ciągu kolejnych miesięcy, lecz także dała możliwość
określenia dziennej numeracji więźniów prowadzonej w obozie Stutthof w latach
1939 – 1945. Zebrany materiał źródłowy przyjął formę kalendarium, które objęło blisko
2000 dni jego funkcjonowania. Ważnym zagadnieniem, które zostało omówione, był
rodzaj specjalnego oznakowania więźniów.
W obozie Stutthof przez cały okres jego istnienia obowiązywała jedna seria
numerów, które przydzielano mężczyznom,
kobietom, jak i więźniom nieletnim przebywającym w obozie macierzystym i
podobozach. Nie stosowano podwójnej numeracji, nie praktykowano nadawania
numerów po więźniach zwolnionych czy zmarłych osobom nowo przybyłym. Więźniom
ponownie osadzonym wydawano nowe numery. W KL Stutthof nie praktykowano
tatuowania więźniom numerów identyfikacyjnych. Ich rejestracja w obozie wiązała
się nie tylko z wydawaniem numerów, lecz także specjalnych oznaczeń, które
dzieliły więźniów na kategorie w zależności od powodu osadzenia. Kategorię określał
kolor trójkąta (tzw. winkiel) naszyty na ubraniu obozowym obok numeru. Litera
wpisana w trójkąt dodatkowo oznaczała narodowość danej osoby.
Sposób identyfikowania więźniów poprzez nadawanie
im obozowych numerów ewidencyjnych, pozbawianie imion, nazwisk, tytułów było
formą szykan. Wyuczone na pamięć numery obozowe codziennie sprawdzane na
apelach tak mocno zapadały w świadomości, że więźniowie do końca swego życia
byli w stanie automatycznie recytować je z pamięci.
Książka będzie wkrótce dostępna w
sprzedaży.
(ak)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz