środa, 20 stycznia 2016

Konferencja w Wannsee, początek "ostatecznego rozwiązania"



20 stycznia 1942 roku w willi przy Großer Wannsee 56/58 pod Berlinem, piętnastu urzędników i funkcjonariuszy III Rzeszy, dokonało największego zbrodniczego spisku w historii świata: postanowiło wymordować 11 milionów Żydów. Spotkanie to znane jest pod nazwą "konferencji  w Wannsee". 

Konferencja w Wannsee

20 stycznia 1942 r. w Wannsee pod Berlinem, pod przewodnictwem szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, Reinharda Heydricha, piętnastu czołowych urzędników aparatu ministerialnego III Rzeszy i funkcjonariuszy SS,  omówiło szczegóły i sposoby realizacji  zagłady europejskich Żydów. Od miejsca obrad narada ta została nazwana ”Konferencją w Wannsee”. Uczestnicy spotkania zaakceptowali projekty Reinharda Heydricha, przewidujące fizyczną likwidację 11 milionów Żydów. Policzono nawet tych, którzy żyli na terenach niezajętych przez Niemców: w Anglii, Irlandii i Szwajcarii. Uznano też, że najszybciej należy pozbyć się Żydów z terytoriów Rzeszy oraz Protektoratu Czech i Moraw. W dalszym ciągu zamierzano likwidować Żydów z kolejnych obszarów Europy. Akcja eksterminacyjna, określana jako Endlösung der Judenfrage, miała być realizowana tak aby nie wywoływać zaniepokojenia wśród ludności.  Organizacyjną stroną całego przedsięwzięcia miał kierować „morderca zza biurka” – Adolf Eichmann.
W 1947 roku w aktach niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych odnaleziony został protokół z konferencji w Wannsee sporządzony przez Adolfa Eichmanna.  W tym tajnym dokumencie państwowym nie pada ani razu słowo "wymordować" odnośnie ludności żydowskiej. Pojawiają się za to bardzo często sformułowania "ewakuacja Żydów". Lektura tego tekstu pozwala odkryć straszliwą prawdę o decyzjach podjętych 20 stycznia 1942 roku.

Einsatzgruppen

Ustalenia konferencji w Wannsee były realizowane przez niemieckie wojsko i policję. Rozpoczęto masowe deportacje ludności Żydowskiej, powstały nowe obozy zagłady w Sobiborze, Bełżcu i Treblince. Nastąpiły także likwidacje większości gett. Szczególnym okrucieństwem w realizowaniu Endlösung na terenie Polski i ZSRR wykazywały się Einsatzgruppen (EG), niemieckie oddziały specjalne, utworzone głównie z funkcjonariuszy Gestapo i Służby Bezpieczeństwa (SD), powołane do eksterminacji ludności krajów okupowanych. W Polsce swą zbrodniczą działalność EG rozpoczęły już we wrześniu 1939. To ich dziełem jest spalenie 55 miast i 476 wsi oraz rozstrzelanie ponad 16 tys. osób, głównie na Pomorzu, Śląsku i w Poznańskiem. EG przeprowadziły także akcję przeciwko inteligencji polskiej na obszarach włączonych do Rzeszy tzw. Intelligenzaktion. W pierwszej połowie 1940 przeprowadziły "Nadzwyczajną Akcję Pacyfikacyjną" tzw. Auserordentliche Befriedungsaktion (AB) w Generalnym Gubernatorstwie, wymierzoną przeciwko polskiej inteligencji oraz działaczom politycznym, społecznym i kulturalnym. W jej wyniku zamordowano, bądź wysłano do obozów, ponad 3,5 tys. Polaków.

EG stały się podstawą utworzenia stałych struktur policji i służby bezpieczeństwa w Generalnej Guberni, których docelowe zadanie stanowiło biologiczne wyniszczenie narodu polskiego. Działały również na terenie ZSRR w latach 1941-1943. Według Międzynarodowego Trybunału w Norymberdze wymordowały łącznie około 2 mln ludzi.    
Inną formacją aktywnie uczestniczącą w realizacji Endlösung była Policja Porządkowa (Ordnungspolizei lub Orpo). Działalność tej formacji opisuje szczegółowo Christopher R. Browning, w książce pt. „Zwykli ludzie, 101. Policyjny Batalion Rezerwy i  ostateczne rozwiązanie w Polsce”. Z obszernego, zawartego w tej książce, materiału historycznego wynika, że pierwszy raz wykorzystano Ordnungspolizei  do realizacji Ostatecznego Rozwiązania nie w Polsce, lecz w Rosji. Stało się to latem i jesienią 1941 roku. Policja Porządkowa została wcielona do trzech, z czterech Einsatzgruppen. Na początku lipca 1941r. stworzono pospiesznie piątą Einsatzgruppe. Jej funkcjonariusze rekrutowali się spośród członków Policji Bezpieczeństwa Generalnego Gubernatorstwa. Grupę tę, tak jak pozostałe, wysłano do Rosji. Wcześniej jednak przeszła ona swój „chrzest bojowy” w Polsce, biorąc sobie za cel Białystok – miasto niemal w połowie zamieszkane przez Żydów. 27 czerwca członkowie tej grupy zamordowali ponad 2000 białostockich Żydów, kontynuując swoje zbrodnicze dzieło także w następnych dniach.

Zwykli ludzie – 101. Policyjny Batalion Rezerwy

Stacjonujący w Hamburgu 101. Policyjny Batalion Rezerwy był jednym z pierwszych oddziałów policyjnych dołączonych do armii niemieckiej i wysłanych do Polski we wrześniu 1939 roku. Do maja 1941 roku Batalion uczestniczył w wielu akcjach eksterminacyjnych i pacyfikacyjnych na terenie Polski. Później powrócił do Hamburga i praktycznie został rozwiązany. Od tej pory stał się „batalionem rezerwy”.
Przez cały następny rok w batalionie przeprowadzano zmiany i intensywnie szkolono nowych policjantów. Funkcjonariusze tego batalionu wywodzili się z niższych klas niemieckiego społeczeństwa. Zdecydowana większość z nich pochodziła z Hamburga. Około 63 procent należało do klasy robotniczej, a kilku było wykwalifikowanymi pracownikami. Przeciętny wiek policjantów wynosił 39 lat. Przeszło połowa funkcjonariuszy mieściła się w przedziale od 37 do 42 lat. Osoby w tej grupie wiekowej uznawano za zbyt stare dla armii i dlatego najczęściej zasilały one szeregi rezerwowych jednostek policji. Tak więc, o funkcjonariuszach 101. Batalionu można było powiedzieć, że byli to „zwykli ludzie” i nic nie wskazywało na to, że staną się oni ludobójcami mordującymi w imię narodowosocjalistycznej ideologii.

Ich dzieło

12 lipca 1942 roku ci „zwykli ludzie” dokonali pierwszego masowego mordu. O godzinie 2:00 nad ranem batalion wyruszył do Józefowa, wioski oddalonej o około 30 kilometrów na południe od Biłgoraja. Wszystkich Żydów zgrupowano na rynku, skąd samochodami zaczęto wywozić ich do pobliskiego lasu i tam rozstrzeliwać.  Egzekucje trwały nieprzerwanie do zmroku. Kaci stracili zupełnie rachubę co do liczby swoich ofiar. Jak powiedział po wojnie jeden z funkcjonariuszy„było ich bardzo wiele”. Okazało się przy tym, że  wielu funkcjonariuszy wykazało się brakiem fachowości w zabijaniu swoich ofiar. Po wojnie sprawcy masakry zeznawali: „Początkowo strzelaliśmy według uznania. Kiedy celowało się za wysoko, eksplodowała czaszka. W efekcie wszędzie dookoła rozpryskiwały się kości i mózg. Poinstruowano nas więc, abyśmy przed strzałem dotykali bagnetem punktu na szyi. Nie rozwiązywało to jednak problemu, bowiem wystrzeliwana kula leciała taką trajektorią, że często uderzała w głowę rozrywając czaszkę. Krew, odłamki kości i fragmenty mózgu fruwały dookoła i obryzgiwały policjantów”. W tej pierwszej bojowej akcji „zwykli ludzie” zamordowali około 1500 bezbronnych Żydów z Józefowa – niemowląt, dzieci, kobiet, mężczyzn i starców.
W następnych miesiącach batalion uczestniczył w wielu akcjach skierowanych przeciwko ludności żydowskiej. W akcjach tych wprowadzono jednak dwie zasadnicze zmiany: po pierwsze, większość tych akcji wiązała się z przeczesywaniem gett i deportacjami, a nie z bezpośrednim ludobójstwem, i po drugie – do akcji włączono tzw. Hiwi, czyli przeszkolone przez SS oddziały pomocnicze z terenu byłych terytoriów radzieckich. Ich członków rekrutowano w obozach jenieckich. Hiwi otrzymywali najgorsze zadania, wykazując się przy ich wykonywaniu niezwykłym okrucieństwem.

Co po wojnie 

Inicjatorzy Ostatecznego Rozwiązania, w większości ponieśli zasłużoną karę: Hitler i Göring popełnili samobójstwo, Heydrich został postrzelony przez czeskich partyzantów i zmarł w wyniku odniesionych ran, a Eichmann, uprzednio porwany z Argentyny, został stracony w Izraelu. Na karę śmierci skazano także Schöngartha i Bühlera (uczestników konferencji w Wannsee). A inni?:
  • Meyer zastrzelił się wiosną 1945,
  • generał SS Hofmann został skazany na 25 lat więzienia, ale już po sześciu latach wyszedł na podstawie amnestii. Zmarł w wieku 86 lat,
  • Freisler zginął podczas nalotu zimą 1945,
  • doktora Stuckarta sąd denazyfikacyjny wypuścił w 1953, gdyż uznano go jedynie za "sympatyka nazizmu",
  • Lange zginął w czasie walk w Poznaniu w lutym 1945,
  • Powojenne losy szefa gestapo Müllera są nieznane,
  • Kritzinger wyraził w Norymberdze wstyd i skruchę za zbrodnie nazizmu. W 1947 roku został zwolniony z więzienia i umarł śmiercią naturalną,
  • dr Klopfer do 1949 roku był internowany i jako mniej obciążony zwolniony z aresztu. Pracował jako doradca podatkowy i adwokat. Zmarł w wieku 82 lat,
  • Luther wziął udział w nieudanym spisku SS przeciwko Ribbentropowi i trafił do KL Sachsenhausen, gdzie został wyzwolony w kwietniu 1945r., wkrótce potem zmarł,
  • Neumann został wypuszczony z aresztu w 1948r. z powodu złego stanu zdrowia,
  • Leibbrandt został zwolniony w 1949 r. i zatrudniony w Amerykańskim Instytucie Kulturalnym w Monachium. W 1950 roku wznowiono przeciwko niemu dochodzenie, ale sąd okręgowy w Norymberdze oddalił sprawę.

Bezpośredni wykonawcy Endlösung, funkcjonariusze 101. Batalionu Rezerwy, stali się po wojnie znowu zwykłymi ludźmi. Wielu z nich podjęło pracę w zawodach wykonywanych przed wojną, a pewna liczba podjęła służbę w policji. Postępowanie w sprawie zbrodni popełnionych przez ten batalion rozpoczęto w Hamburgu w 1962r. Do 1967 roku przesłuchano 210 byłych członków oddziału. W stan oskarżenia postawiono czternastu. Wyroki ogłoszono w kwietniu 1968 r. Trzech z oskarżonych skazano na osiem lat pozbawienia wolności, jednego na sześć, jednego na pięć. Pozostałych policjantów uznano za winnych, ale zgodnie z postanowieniem sądu, który opierał się na kodeksie karnym z 1940 roku, nie wydano w ich sprawie wyroku. Sprawa pozostałych członków batalionu pozostała nierozstrzygnięta. Według oceny Christophera R. Browninga było to i tak dużo, ponieważ większość prowadzonych w Niemczech po wojnie śledztw w podobnych sprawach, nie doprowadziło nawet do oskarżenia winnych.

Protokół z konferencji w Wannsee można przeczytać tu:
ws

Przy pisaniu niniejszego tekstu, w części dotyczącej 101. Batalionu, korzystałem z książki  Christophera R. Browninga pt. „Zwykli ludzie, 101. Policyjny Batalion Rezerwy i  ostateczne rozwiązanie w Polsce” (Dom Wydawniczy Bellona 2000 r.).

Zdjęcia pochodzą z wystawy "Zachowany obraz. Nieznana kolekcja z lat 1939-1945", która była prezentowana w Muzeum Stutthof w 2004 roku. Większą część fotografii zdobyli, działający w konspiracji, członkowie rodziny Tomaszewskich z Warszawy. Cały zbiór liczy ponad 20 tysięcy wstrząsających zdjęć. Wystawę udostępniło Muzeum Historyczne M. St. Warszawy.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz