Michaił Szarkow |
Michaił Szarkow, jako więzień obozu
koncentracyjnego Stutthof nr 63372 został zmuszony do palenia ciał ludzkich na
Stosie Całopalnym. Mówi o tym w swojej relacji, której fragment publikujemy.
Tłumaczenie z j. rosyjskiego:
„Pod koniec 1944 roku, w
przybliżeniu był to listopad, wykopano tutaj dół. Wykopano go w celu palenia w
nim zwłok ludzi. W tym dole położono w rzędach kolejowe szyny, z kolejki
wąskotorowej, która jeździła po obozie. Szyny ułożono w odległości 1 – 1,5
metra od ziemi. Pod szynami palił się ogień. Na szynach układano zwłoki
ludzkie. Mnie i jeszcze jednemu kazano tam pracować. Braliśmy za ręce i
nogi i układaliśmy zwłoki na szynach. Zwłoki ważyły około 40 kilogramów – widać
było wszystkie kości. Po ułożeniu warstwy zwłok kładliśmy na nich pokryte smołą
podkłady kolejowe. I tak każda warstwa. To polewano mazutem, benzyną lub czymś
podobnym i podpalano. Ogień płonął w dzień i w nocy. Nasza praca polegała
głównie na tym żeby mieszać rozpalone węgle i układać trupy…”.
Na
przełomie roku 1944 i 1945 r. podczas epidemii tyfusu plamistego jaka wybuchła
w obozie Stutthof, ciała zmarłych palono na stosie. Pisze o tym w swojej relacji
więzień Aldo Coradello: „Wielką ciężarówką wywożono trupy z obozu na wielki
plac poza drutami. Tam w największym pośpiechu złożono ogromny stos, drzewo
polewano smołą i w ten sposób spalono jednej nocy 1000 trupów. Żeby w ten
sposób odciążyć piece krematoryjne. W styczniu ten stos płonął prawie co
trzecią noc”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz