sobota, 10 czerwca 2017

10 czerwca - rocznica mordu w Oradour-sur-Glane

Miejscowość w okolicach Limoges we Francji. Tutaj w dniu 10 czerwca 1944r. oddział 200 esesmanów z jednostki Waffen-SS Das Reich, w odwecie za zabicie przez Resistance oficera SS, Sturmbannführera Kampfe, zagonił mieszkających w Oradour mężczyzn do stodół, gdzie zostali rozstrzelani. Kobiety i dzieci zapędzono do kościoła, który podpalono. Z kościoła uratowała się tylko jedna kobieta 47-letnia Marguerite Rouffanche, która wyskoczyła przez małe okienko. Budynki na terenie Oradour Niemcy wysadzili za pomocą materiałów wybuchowych oraz spalili miotaczami ognia. Rannych dobijano z broni automatycznej. 

Dwudziestoletni w tamtym czasie Jean-Marcel Darhout, tak relacjonuje tamte wydarzenia: "Spędzili nas wszystkich na plac w Oradour i oddzielili kobiety i dzieci od mężczyzn. Ucałowałem żonę i matkę, widziałem je wtedy po raz ostatni... Kobiety i dzieci zaprowadzono do kościoła. Nas, mężczyzn, ustawiono pod murem, twarzą do ściany, a potem zaczęto wypytywać, gdzie trzymamy ukryta broń. Nie mieliśmy żadnej broni i nie czuliśmy też strachu. Niemcy zawlekli nas do dużej stodoły i rozpoczęli szczegółową rewizję. W pewnej chwili żołnierze zaczęli zamiatać szczotką podłogę, tak aby móc ułożyć się na niej z karabinami maszynowymi - i nagle wszystko potoczyło się błyskawicznie. Otworzyli do nas ogień, potem zapadła grobowa cisza, straszliwa cisza. Po chwili zaczęli podchodzić bliżej, rozmawiając ze sobą, usłyszałem też, jak ładują broń: klak, klak. Nigdy nie zapomnę tego dźwięku. I znowu rozległy się wystrzały: to były strzały dobijające. Poczułem buty na swoim ramieniu i usłyszałem kolejny huk wystrzału. Pocisk był przeznaczony dla Josepha, który leżał na mnie. Joseph uratował mi życie".

Zabito 642 osoby, w tym 245 kobiet i 207 dzieci, 10 (według niektórych źródeł 7) osób się uratowało. Po wymordowaniu mieszkańców oddział niemiecki gruntownie ograbił wieś i jej okolice, a potem odjechał. Dla upamiętnienia tej tragedii, ruiny Oradour-sur-Glane pozostawiono w oryginalnym stanie. Znajduje się tam także muzeum. Na pomniku stojącym przy wejściu do miasta znajduje się jedno słowo "Remember" - Pamiętajmy. 

W 1953 roku odbył się proces 21 z 200 żołnierzy SS (inne źródła podają liczbę 120), którzy brali udział w masakrze, w tym 14 Alzatczyków. Z wyjątkiem jednego Niemca, wszystkich skazano na śmierć. Wyrok śmierci otrzymało ponadto 25 Niemców sądzonych zaocznie. Wyroki Alzatczyków objęła amnestia, wyroki większości Niemców złagodzono do 5 - 12 lat więzienia. Wyroki śmierci podtrzymano i wykonano jedynie na dwóch osobach.








































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz