niedziela, 8 maja 2016

Wyzwolenie obozu koncentracyjnego Stutthof


Oswobodzenie obozu

Z chwilą odejścia dwóch ostatnich transportów ewakuacyjnych ze Stutthofu pozostało w nim jeszcze około 150 więźniów, w tym 30-osobowa grupa z inż. Hansem Veyem w fabryce maszyn G. Eppa, która uciekła z ostatniego transportu ewakuacyjnego z Mikoszewa. Część z nich pracowała przy ob­słudze urządzeń obozu, inni, obłożnie chorzy, przebywali w barakach Starego Obozu. Po odejściu ostatniego transportu więźniów P. Ehle wydał rozkaz wysadzenia budynku krematorium.

Zanim opuścił obóz z grupą esesmanów, wystawił niektórym więźniom zaświadczenia o zwolnieniu z obozu datowane 15 kwietnia 1945 r., czyli zgodnie z decyzją Inspektoratu Obozów Koncentracyjnych o rozwiązaniu obozu. Zaświadczenia wydawano więźniom w komendanturze, wręczał je osobiście Ehle. Ich tekst był powielony, a nazwiska więźniów (bez numerów) wpisano na maszynie. Dokument opatrzono okrągłą pieczątką 3. kompanii wartowniczej KL Stutthof.
P. Ehle wyjechał ze Stutthofu prawdopodobnie dopiero w nocy z 5 na 6 maja 1945r. Według byłego więźnia Mariana Pawlaczyka był on obecny jeszcze 5 maja, ponieważ tego samego dnia wydawał w komendanturze pożegnalną kolację, na którą zaprosił kilku więźniów zatrudnionych w biu­rach komendantury, proponując im również wspólny wyjazd łodzią motoro­wą z Helu do Niemiec. Żaden z więźniów nie skorzystał z tej propozycji, równie niebezpiecznej, co niemoralnej. Obóz przejął całkowicie Wehrmacht pod dowództwem majora, dowódcy jednostki stacjonującej na terenie Stut­thofu.

26 kwietnia 1945 r. wojska radzieckie dokonały desantu na Mierzeję Wiślaną. Szybkie poruszanie się do przodu utrudniały ciężkie warunki terenowe w trójkącie między Wisłą, Nogatem i Zalewem Wiślanym. Zniszczenie przez Niemców systemów irygacyjnych na Żuławach spowodowało zalanie dużej części ich obszaru, co w zasadniczy sposób opóźniło wyzwolenie tego tery­torium. Od strony Piławy (obecnie Jantarnyj), wzdłuż Mierzei, uderzyła 2 Armia Gwardii, a od strony Nowego Dworu Gdańskiego 48 Armia 3. Frontu Białoruskiego. W okrążeniu znalazło się 60 000 żołnierzy niemieckich i kilkadziesiąt tysięcy robotników przymusowych, jeńców wojennych i osób cywilnych. Większość cywilów, żołnierzy i jeńców przebywała na terenie obozu Stutthof w opuszczonych przez więźniów barakach.

W dniu 3 maja 1945 r. została wyzwolona Krynica Morska. 8 maja armie radzieckie osiągnęły linie obrony niemieckiej u podstawy Mierzei Wiślanej. Do niewoli wzięto około 22 000 żołnierzy niemieckich. Resztki ich sił okrą­żone zostały w rejonie Stutthofu. Tego samego dnia nad obozem zrzucono z samolotów radzieckich ulotki wydane przez sztab 2. Frontu Białoruskiego podpisane przez generała K. Rokossowskiego. Informowano w nich o podpi­saniu 8 maja aktu bezwarunkowej kapitulacji wszystkich wojsk niemieckich przez naczelne dowództwo sił zbrojnych. Tekst ulotki kończył się wezwa­niem do złożenia broni do północy, grożąc w wypadku nie podporządkowania się temu ultimatum generalnym szturmem na pozycje niemieckie.

Jeszcze przed północą oddziały niemieckie opuściły obóz, spychane przez wojska radzieckie w kierunku morza. W nocy z 8 na 9 maja po szturmie armii radzieckich od strony Kątów Rybackich i Nowego Dworu Gdańskiego oddziały broniące się na Mierzei Wiślanej skapitulowały. O godzinie 3-4 nad ranem do wolnego już od Niemców obozu wkroczyło dwóch zwiadowców radzieckich, a w kilka godzin później między 7 i 8 rano weszły do obozu oddziały dywizji płk. Siemiona G. Cyplienkowa z 48 Armii 3. Frontu Biało­ruskiego dowodzone przez lejtnanta Saszę Jegorowa z 3 Batalionu 717 Pułku. Bramę śmierci otworzył zastępca dowódcy batalionu do spraw politycznych lejtnant Piotr Michajłowicz Sliusarenko razem z grupą żołnierzy, wśród któ­rych znajdowali się m.in. kapitan B. S. Baliukowicz, lejtnanci A. I. Iliasow, A. K. Manochin, sierżant N. Mamedow, starszyna N. A. Barinow.
W obozie znajdowało się jeszcze około 150 więźniów Stutthofu i około 20000 osób cywilnych ewakuowanych z Pomorza i Prus Wschodnich oraz jeńców wojennych różnych narodowości, w większości Polaków. Wkrocze­nie do obozu oddziałów Armii Czerwonej spotkało się z żywą reakcją ze strony więźniów Stutthofu, którym moment ten na długo utrwalił się w pa­mięci. Antoni Bizewski wspominał ten dzień w takich słowach: „Moment wyzwolenia Stutthofu był nieoczekiwany i szybki. Po uciszeniu się obstrzału artyleryjskiego, który trwał kilka godzin nastąpiła nagle cisza. Po jakiejś chwili podszedł do nas oficer radziecki i powiedział, że jest koniec wojny, jesteśmy wolni i możemy wracać do domu. Radość była przeogromna. Okolice Stutthofu były zalane, jedyna droga prowadziła na Elbląg. Zorganizowa­liśmy sobie więc wóz i konia i ruszyliśmy w tym kierunku...".

Wielu więźniów zapamiętało nazwisko dowódcy 3. Batalionu 717 Pułku Saszy Jegorowa, który jako pierwszy przekroczył bramę obozu. Na jego terenie nie toczyły się już żadne walki, niedobitki Wehrmachtu walczyły jeszcze w nocy z 8 na 9 maja nad samym morzem i w lesie w pobliżu obozu. W ciągu dnia po poddaniu się oddziałom 48 Armii żołnierze niemieccy składali broń na terenie obozu przed budynkiem komendantury. Na godzinę pierwszą po południu wyznaczono wymarsz kolumn jeńców niemieckich jedyną suchą szosą do Elbląga, która pozostała po zalaniu Żuław przez Niemców. W tym samym czasie opuściły obóz grupy więźniów, udając się do domów via Elbląg. Część z nich próbowała przedostać się, na próżno, do Gdańska, jednakże z powodu zalania mostów i dróg zmuszeni byli zawrócić i skierować się w stronę Elbląga.

Chorych więźniów Stutthofu, jeńców wojennych i osoby cywilne wyma­gające opieki medycznej ulokowano w szpitalu polowym nr 692 48. Armii, skąd ich następnie przewieziono do szpitala wojskowego nr 4363 w okolicach Elbląga.

W grupie około 150 więźniów, których zastał w Stutthofie koniec wojny, znajdowali się głównie Polacy (kobiety i mężczyźni), część Niemców, Rosjan i Czechów. Byli wśród nich m.in.:
Mikołaj Antoniewicz, Czesław i Jan Będzińscy, Teofil Białowąs, Antoni Bizewski, Mieczysław Borowski, Małgorzata Chabowska, Jó­zef Chmielewski, Edmund Depolt, Bolesław Dobke, Piotr Drzewiecki, Władysław Dullek, Kazimierz Dymczyk, Tadeusz Gańczarczyk, Adam Gawłowicz, Kazimiera Jackowska z d. Piątkowska, Zofia Jackowska, Krystyna Jaworska, Walentyna Jaworska, Stanisław Kędzierski, Adam Kostrzewa, Wanda Kotłowska, Jan Kroplewski, Józef Kuchar­ski, Alfred Stefan Kwapuliński, Zofia Lewandowska, Tadeusz Lewan­dowski, Irena Miller, Bogusław Nogajski, Bronisław Nogajski, Stanisław Olczak, Bernard Opiekuński, Marian Pawlaczyk, Zofia Piasecka, Tadeusz Płużański, Agnieszka Przybielska, Helena Przytarska, Ger­truda Puzdrowska, Rabski, Hubert Ruzicka, Stanisław Ryger, Augustyn Sikorski, Słowiński z Łodzi, Helena Stawska-Gieysztorowa, Ed­ward Szuta, Barbara Szymańska, Wanda Śliwińska, Henryk Smierz-Chalski, Hans Vey, Stanisław Wawrzyniak, Maria Weiznenerowska, Franciszek Włodarczyk, Wiktor Woźniak, Stefania Zaborowska, Zyg­munt Zając, Witold Zbaraszewski.


Jednostki radzieckie natychmiast przystąpiły do zabezpieczenia znajdujących się na terenie obozu śladów dokumentacji. Na wniosek Nadzwyczajnej Komisji Państwowej w składzie generała majora Istomina, generała majora Michalczuka, pułkownika Brezgina, pułkownika służby medycznej Firsowa, pomocnika wojskowego prokuratora majora sprawiedliwości Swinariewa, w okresie od maja do czerwca 1945 r. przeprowadzono wstępne śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w Stutthofie. Prowadziły je specjalne komi­sje pod kierunkiem lekarzy wojskowych - chirurga armii pułkownika służby medycznej prof. Dobyczina, eksperta medycyny sądowej kapitana Bracławskiej, naczelnika laboratorium patologiczno-anatomicznego 48 Armii majora doc. Popowa oraz inżynierów - majora Fiedorowa i kapitana Kapustina.

Specjalna grupa oficerów dochodzeniowych przystąpiła do pracy nad za­bezpieczeniem dokumentów i zebraniem relacji od byłych więźniów. Wyniki pracy tej i innych komisji wyłonionych ze sztabu 48 Armii zostały zawarte w protokołach Wojskowej Prokuratury ZSRR dotyczących zbrodni popełnionych w obozie koncentracyjnym Stutthof, przekazanych przez stronę radziec­ką Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce w 1966 r. Liczący ponad 200 stron maszynopisu zbiór protokołów i ekspertyz, jak również relacji byłych więźniów stanowi bardzo cenne źródło dokumentujące zbrodnie hitlerowskie popełnione w Stutthofie, a równocześnie jest to jeden z nielicznych dokumentów ukazujących obóz w jego schyłkowym okresie.

Komisje zaczęły działalność już w trzy dni po zajęciu obozu. W dniu 12 maja dokonano oględzin byłego obozu koncentracyjnego. Komisja sporządzi­ła akt oględzin obozu, w którym stwierdziła m.in.: „Obóz składa się z 139 jednopiętrowych, dziennych baraków dla więźniów o pojemności 500-600 osób każdy. Wobec tego w całym obozie mogło się pomieścić do 75 tysięcy osób. Obóz chroniony był przez oddział specjalny wojsk SS. Naczelnikiem obozu był Sturmbannführer SS Hoppe [...] Prawie wszystkie dokumenty z pomieszczeń służbowych obozu zostały wywiezione przez Niemców, a wśród pozostałych dokumentów znaleziono: 1) teczkę z codziennymi rapor­tami o stanie i ruchu więźniów; 2) arkusz stanowiący odpis doniesienia skie­rowanego do komendanta obozu Sturmbannführera Hoppe i 3) kilkaset kart rejestracyjnych więźniów..."

Wstępne śledztwo w sprawie obozu Stutthof ustaliło, że w ciągu lat 1940-1945 „obóz był miejscem masowej eksterminacji jeńców wojennych i oby­wateli radzieckich, siłą wypędzonych do Rzeszy Niemieckiej oraz obywateli innych państw. Obóz znajdował się pod zarządem Gestapo i był jednym z typowych «obozów śmierci» stworzonych przez rząd niemiecki do znisz­czenia jeńców wojennych i obywateli krajów okupowanych". Dla ustalenia liczby przestępstw popełnionych w obozie i ujawnienia ich sprawców komisja postanowiła skierować do obozu grupę oficerów dochodzeniowych w celu zebrania wyczerpujących zeznań świadków we wszystkich sprawach związa­nych z istnieniem obozu koncentracyjnego Stutthof.
W okresie od 17 maja do 13 czerwca 1945r. na terenie obozu pracowała komisja badająca przyczyny zgonów więźniów. Ustalono, że „ogólna śmier­telność w całym obozie z wycieńczenia, chorób i różnego rodzaju gwałtow­nych śmierci wyrażała się cyfrą 200-250 osób dziennie, a czasem dochodziła do 700 i więcej. Wysoka śmiertelność w szpitalach była następstwem nie tylko choroby, ale także na skutek gwałtownej śmierci".

Sklasyfikowano pięć rodzajów środków uśmiercających więźniów - roz­strzelanie, otrucie w komorze gazowej, wstrzykiwanie do ciała ludzkiego nieznanego płynu, w wyniku czego śmierć następowała po 2-3 minutach, wieszanie oraz drogą szczucia psami w wypadku usiłowania ucieczki.

Ekspertyza techniczna przeprowadzona w dniu 14 maja na terenie obozu ujawniła istnienie trzech pieców kremacyjnych oraz komory gazowej, co, zdaniem komisji, raz jeszcze potwierdza, że ludzie znajdujący się w obozie koncentracyjnym Stutthof byli skazani na wyniszczenie (unicestwienie)... Warunki antysanitarne, w jakich się znajdowali, nieogrzewanie baraków pod­czas chłodów, całkowicie niedostateczne, skąpe odżywianie, praca fizyczna ponad siły, trwająca 16-17 godzin na dobę, brak odpowiedniej odzieży, obuwia, szczególnie w porze zimowej, wszystko to doprowadzało do ostate­cznego wycieńczenia ludzi - tj. powstania warunków do masowego uśmiercania ludzi, przy pomocy wyżej podanych metod.

W dniach od 9 do 11 czerwca 1945 r. komisje radzieckie wyłonione ze składu sztabu 48. Armii dokonały oględzin kości znalezionych na północny zachód od obozu, zwały obuwia oraz składu materiałów trujących w obrębie obozu.

Na podstawie dokonanych oględzin obozu, znalezionej dokumentacji, ze­branych relacji od byłych więźniów i innych świadków zbrodni, dowodów rzeczowych komisja stwierdziła, „że obóz koncentracyjny Stutthof faktycznie był obozem śmierci". Ogólne warunki sanitarne całego obozu były „całkowi­cie niedostateczne", częste były wybuchy epidemii tyfusu plamistego, dyzenterii, tyfusu brzusznego; chorzy więźniowie nie byli izolowani od reszty obozu, co prowadziło do szybkiego rozprzestrzenienia się chorób wywołują­cych ogromną śmiertelność wśród więźniów. Niedostateczne odżywianie, praca ponad siły, ostry rygor panujący w obozie zwiększały liczbę zgonów.

Uśmiercanie więźniów odbywało się „w komorze gazowej przy użyciu gazu trującego pod nazwą «cyklon». Stosowanie tej metody potwierdzają zeznania świadków, istnienie komory gazowej - znalezienie koło tej komory pustych pudełek po zużytym «cyklonie», ujawnienie 27 skrzyń w jednym ze składów obozu (...) puszek bez «cyklonu» w liczbie 50 oraz jednej skrzynki z nadebranym «cyklonem» w aptece".

W zakończeniu orzeczenia podkreśla się, że poza przypadkami naturalnej śmierci z powodu chorób dokonywano także świadomego i umyślnego uśmiercania najsłabszych i wycieńczonych więźniów, co zwiększało i tak już wysoką śmiertelność w obozie.
Wstępne dochodzenie w sprawie zbrodni popełnionych w Stutthofie Nad­zwyczajna Komisja Państwowa zakończyła pod koniec czerwca 1945 r. Cały zgromadzony materiał dokumentacyjny oraz prace komisji zarejestrowano na taśmie filmowej i błonie fotograficznej potwierdzających końcowe wnioski ujęte w raportach. Właściwe czynności nad zebraniem materiału dowodowe­go do przygotowywanych procesów załogi obozu i innych osób odpowie­dzialnych za zbrodnie popełnione w Stutthofie na wniosek ówczesnej Głów­nej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce podjęto ponownie pod koniec sierpnia 1945 r.

M.Orski „Ostatnie dni obozu koncentracyjnego Stutthof”, Muzeum Stutthof 1995 r.




















Źródło: M.Orski „Ostatnie dni obozu koncentracyjnego Stutthof”, Muzeum Stutthof 1995r.







Ulotka radziecka w języku rosyjskim i niemieckim, skierowana do niemieckich żołnierzy na Mierzei Wiślanej. Znaleziono ją na terenie Stegny, na strychu jednego z domów. Podziękowania dla Michała, administratora strony http://mierzeja1945.prv.pl/, który udostępnił ulotki wraz z tłumaczeniem. W wolnym tłumaczeniu: Do generałów, oficerów i żołnierzy niemieckiej armii na Mierzei Wiślanej i w ujściu Wisły. Od dowodzącego Radzieckimi wojskami 3-go Białoruskiego Frontu. Radzieckie i sprzymierzone wojska połączyły się na całym froncie od Morza Bałtyckiego do Drezna. 2 maja radzieckie wojska zajęły Berlin. Całe Niemcy, Włochy, Holandia i Dania znajdują się w rękach radzieckich i sojuszniczych wojsk. W wyniku klęski 7 maja 1945 r. w Reinis przedstawiciele niemieckiego rządu i OKW podpisali bezwarunkową kapitulację Niemiec i wszystkich niemieckich sił zbrojnych, tak na wschodnim jak i na zachodnim froncie. Kapitulacja zaczyna obowiązywać od 8maja 1945 r. od 23.00 wg. czasu niemieckiego. Dnia 7 maja OKW , przez radio z Flensburga ogłosiło o bezwarunkowej kapitulacji Niemiec. Wszystkim niemieckim wojskom na wschodzie i zachodzie ....(brak tekstu) OFICEROWIE I ŻOŁNIERZE !!..... podpisany przez przedstawicieli niemieckiego rządu. Natychmiast zakończyć wojenne działania, złożyć broń i oddać się do niewoli. Jeśli odosobnieni fanatycy nie podporządkują się rozkazom OKW, zniszczcie ich jak zdrajców niemieckiego narodu. Jeżeli nie wypełnicie warunków kapitulacji i o 10.00 wg. czasu niemieckiego 9 maja 1945 r. nie złożycie broni, uważajcie na siebie. Nasze wojska przejdą do decydującego szturmu i bezprzykładnie was zniszczą. Dowodzący 3-go Białoruskiego Frontu Generał Armii Bagramian 8 maja 1945r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz