czwartek, 19 listopada 2015

Fragment relacji Michaiła Szarkowa, więźnia KL Stutthof nr 63372

Michaił Szarkow
Michaił Szarkow, jako więzień obozu koncentracyjnego Stutthof nr 63372 został zmuszony do palenia ciał ludzkich na Stosie Całopalnym. Mówi o tym w swojej relacji, której fragment publikujemy.

Tłumaczenie z j. rosyjskiego:
„Pod koniec 1944 roku, w przybliżeniu był to listopad, wykopano tutaj dół. Wykopano go w celu palenia w nim zwłok ludzi. W tym dole położono w rzędach kolejowe szyny, z kolejki wąskotorowej, która jeździła po obozie. Szyny ułożono w odległości 1 – 1,5 metra od ziemi. Pod szynami palił się ogień. Na szynach układano zwłoki ludzkie. Mnie i jeszcze jednemu kazano tam pracować.  Braliśmy za ręce i nogi i układaliśmy zwłoki na szynach. Zwłoki ważyły około 40 kilogramów – widać było wszystkie kości. Po ułożeniu warstwy zwłok kładliśmy na nich pokryte smołą podkłady kolejowe. I tak każda warstwa. To polewano mazutem, benzyną lub czymś podobnym i podpalano. Ogień płonął w dzień i w nocy. Nasza praca polegała głównie na tym żeby mieszać rozpalone węgle i układać trupy…”. 




Na przełomie roku 1944 i 1945 r. podczas epidemii tyfusu plamistego jaka wybuchła w obozie Stutthof, ciała zmarłych palono na stosie. Pisze o tym w swojej relacji więzień Aldo Coradello: „Wielką ciężarówką wywożono trupy z obozu na wielki plac poza drutami. Tam w największym pośpiechu złożono ogromny stos, drzewo polewano smołą i w ten sposób spalono jednej nocy 1000 trupów. Żeby w ten sposób odciążyć piece krematoryjne. W styczniu ten stos płonął prawie co trzecią noc”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz