poniedziałek, 9 listopada 2015

"W czerwonym trójkącie..." - nowa publikacja Muzeum Stutthof

Fot. Piotr Chruścielski
"W czerwonym Trójkącie Twe wyznanie wiary. Obok w białym polu Twe imię. Numeracja i sposób oznaczania więźniów w obozie Stutthof (1939 – 1945)" to tytuł najnowszej publikacji wydanej przez Muzeum Stutthof. Jej autorką jest Agnieszka Kłys, pracownik Działu Naukowego Muzeum Stutthof.

Praca jest efektem badań autorki nad sposobem oznaczania więźniów w obozie Stutthof - praktyką ich numerowania oraz identyfikowania.  Analiza materiału źródłowego, jakim są niezwykle interesujące akta byłego Konzentrationslager Stutthof umożliwiła zgromadzenie danych, na podstawie których uzyskano informacje nie tylko o liczbie więźniów figurujących w ewidencji obozowej czy liczbie więźniów osadzanych w obozie w ciągu kolejnych miesięcy, lecz także dała możliwość określenia dziennej numeracji więźniów prowadzonej w obozie Stutthof w latach 1939 – 1945. Zebrany materiał źródłowy przyjął formę kalendarium, które objęło blisko 2000 dni jego funkcjonowania. Ważnym zagadnieniem, które zostało omówione, był rodzaj specjalnego oznakowania więźniów.

W obozie Stutthof przez cały okres jego istnienia obowiązywała jedna seria numerów, które  przydzielano mężczyznom, kobietom, jak i więźniom nieletnim przebywającym w obozie macierzystym i podobozach. Nie stosowano podwójnej numeracji, nie praktykowano nadawania numerów po więźniach zwolnionych czy zmarłych osobom nowo przybyłym. Więźniom ponownie osadzonym wydawano nowe numery. W KL Stutthof nie praktykowano tatuowania więźniom numerów identyfikacyjnych. Ich rejestracja w obozie wiązała się nie tylko z wydawaniem numerów, lecz także specjalnych oznaczeń, które dzieliły więźniów na kategorie w zależności od powodu osadzenia. Kategorię określał kolor trójkąta (tzw. winkiel) naszyty na ubraniu obozowym obok numeru. Litera wpisana w trójkąt dodatkowo oznaczała narodowość danej osoby. 

Sposób identyfikowania więźniów poprzez nadawanie im obozowych numerów ewidencyjnych, pozbawianie imion, nazwisk, tytułów było formą szykan. Wyuczone na pamięć numery obozowe codziennie sprawdzane na apelach tak mocno zapadały w świadomości, że więźniowie do końca swego życia byli w stanie automatycznie recytować je z pamięci.
           
Książka będzie wkrótce dostępna w sprzedaży.
(ak)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz